Zespół nagłej śmierci niemowlęcia (sudden infant death syndrome, SIDS) to według definicji nagły, nieoczekiwany zgon niemowlęcia, do którego doszło w czasie snu, a którego przyczyn nie wyjaśnia wywiad chorobowy, okoliczności zgonu, ani badanie pośmiertne. Mówiąc prościej, dziecko prawidłowo rozwijające się i zdrowe umiera we śnie. Jest to tym większy cios dla rodziców, którzy nie spodziewają się utraty dziecka. Jak do tej pory naukowcom nie udało się wyjaśnić przyczyn tego zjawiska. Istnieją jednak pewne okoliczności zwiększające ryzyko wystąpienia SIDS.
Nagła śmierć łóżeczkowa, nazywana też cichą śmiercią, jest najczęstszą przyczyną zgonu wśród niemowląt. W Polsce dotyka ok. 1-2 na każde 10 tysięcy żywo urodzonych dzieci. Szczyt występowania przypada na pierwsze półrocze życia. Aby postawić diagnozę SIDS muszą być wykonane liczne specjalistyczne badania, których celem jest wykluczenie możliwej przyczyny śmierci dziecka, gdyż z definicji w SIDS przyczyna nie występuje. Cechy charakterystyczne w diagnostyce to poród o czasie, prawidłowy rozwój psychiczny i ruchowy oraz brak chorób u dziecka. Należy wykluczyć zespoły genetyczne, maltretowanie, zaniedbanie lub celowe zabójstwo. Wnikliwej analizie poddawane są okoliczności zgonu, takie jak możliwość przypadkowego uduszenia, czy przygniecenia we śnie przez osobę dorosłą.
Opracowane zostały zalecenia mające na celu zmniejszyć ryzyko wystąpienia SIDS u niemowlęcia. Najważniejszym z nich jest odpowiednia pozycja w czasie snu. Dziecko powinno spać na plecach, gdyż jest to najbezpieczniejsze dla niego ułożenie. Należy unikać układania dziecka na brzuchu oraz na boku bez nadzoru rodzica, ponieważ zwiększa to ryzyko śmierci łóżeczkowej. Kolejnym zaleceniem jest zakup odpowiedniego materaca. Nie należy korzystać z używanych oraz zbyt miękkich materacyków. Powodują one zapadanie się dziecka, jego przegrzewanie oraz ryzyko podduszenia. Materac powinien być dość twardy, przykryty prześcieradłem. Nie używamy poduszek oraz ograniczamy do minimum przedmioty pozostawiane w łóżeczku. Ważna jest też temperatura panująca w pomieszczeniu. Najlepszy do spania jest przedział 18-21 stopni Celsjusza. Ubranko nie powinno być zbyt grube, a kołderka lekka i przewiewna. Zamiast klasycznej kołdry można używać śpiworka, który swoją budową uniemożliwia owinięcie buzi dziecka, zwiększając tym samym bezpieczeństwo. Niemowlę powinno spać we własnym łóżeczku, zdecydowanie odradza się spanie z małym dzieckiem w jednym łóżku, gdyż według badań zwiększało to ryzyko nagłej śmierci. Zasada ta dotyczy również starszego rodzeństwa. Wykazano związek palenia tytoniu przez matkę w czasie ciąży oraz po porodzie ze śmiercią niemowlęcia. Jest to kolejny powód do rzucenia nałogu, który powinien skutecznie wzmocnić motywację przyszłego rodzica. Wykazano również pewną skuteczność stosowania smoczka u dzieci powyżej 6 tygodnia życia. Do tego czasu dziecko uczy się ssać pierś, a laktacja powoli stabilizuje się, więc mamy karmiące w tym czasie powinny unikać smoczków. Co ciekawe samo karmienie piersią wywiera efekt ochronny poprzez wzmacnianie odporności malucha oraz jego częstsze budzenie się w nocy w porównaniu z dziećmi karmionymi mlekiem modyfikowanym.
Nie zaleca się stosowania urządzeń do monitorowania oddechu u zdrowych dzieci. Jak wynika z badań, ryzyko wystąpienia nagłej śmierci łóżeczkowej nie zmniejsza się w ogólnej populacji. Przyczynia się za to do zwiększenia poziomu stresu u rodziców, gdyż reaguje alarmem podczas zupełnie prawidłowych przerw w oddychaniu. Należy w tym miejscu podkreślić, że oddech dziecka różni się od naszego. Jest płytszy, szybszy i zawiera krótkie przerwy. Ruchy oddechowe często łatwiej jest zaobserwować na brzuszku, niż na klatce piersiowej. Fałszywe alarmy generowane przez urządzenia monitorujące oddech powodują częste wybudzanie dziecka przez zaniepokojonego rodzica, co zakłóca spokój całej rodziny. Istnieją szczególne sytuacje, kiedy tego typu monitory są zalecane. Stosuje się je u dzieci chorych na choroby, które zwiększają ryzyko wystąpienia bezdechu. Dodatkowo, jeśli w przeszłości doszło już do zatrzymania oddechu lub reanimacji. Także u dzieci, których rodzeństwo dotknął SIDS.
Za objawy, które powinny wywołać czujność rodzica i skłonić do konsultacji z lekarzem uważa się głośny, świszczący oddech dziecka lub wyraźny wysiłek towarzyszący oddychaniu. Również zasinienie ust towarzyszące ciężkiemu oddychaniu lub wystąpienie drgawek jest bardzo niepokojące. Kaszel we śnie bez współistniejącej infekcji także wymaga diagnostyki. Objawy te nie powinny występować u zdrowego niemowlęcia i jako nieprawidłowe zwiększają ryzyko nagłej śmierci dziecka.
Nie potrafimy wyeliminować całkowicie ryzyka wystąpienia nagłej śmierci łóżeczkowej, jednakże stosując się do kilku opisanych zasad możemy je znacznie ograniczyć. Być może zmieni się to w przyszłości i będziemy mieli możliwość przewidywania zagrożenia, gdyż jest to temat wyjątkowo ważny, badany na całym świecie.
lek. med. Ilona Wróblewska-Oniśk