Choroba kociego pazura to bakteryjna choroba odzwierzęca. Jej nazwa absolutnie nie jest przypadkowa – zakażenie następuje najczęściej po zadrapaniu przez zwierzę, które jest nosicielem.
Objawy choroby kociego pazura
Choroba na początku przebiega zupełnie bezobjawowo. Dopiero później, wokół zadrapania, ugryzienia, a nawet polizania, skóra robi się zaczerwieniona i gorąca. W zakażonym miejscu pojawia się grudka lub krosta. Problemem jest również świąd oraz stan rany, która trudniej się goi, a w niektórych przypadkach ropieje. Po około dwóch tygodniach od zadrapania następuje powiększenie jednego lub kilku węzłów chłonnych (najczęściej szyjnych, pachowych lub pachwinowych), co skutkuje ich obrzękiem i tkliwością. Temu wszystkiemu towarzyszą takie objawy, jak gorączka, ból podbrzusza i ból pleców. Są one dość powszechne, dlatego choroba kociego pazura bywa mylona z grypą, przeziębieniem, a także z bólami menstruacyjnymi. Niekiedy pojawia się biegunka i ogólne zmęczenie, a część chorych skarży się również na nudności i wymioty.
Jak dochodzi do zakażenia?
Jak już wcześniej zostało wspomniane, do zakażenia dochodzi na skutek zadrapania, polizania lub ugryzienia przez zwierzę-nosiciela. Najczęściej mowa tu o małych kotach, stąd nazwa schorzenia. Jest powodowana przez laseczki bakterii Bartonella henselae i Bartonella clarridgeiae. Choroba występuje na całym świecie, natomiast jej obecność częściej odnotowuje się w krajach o klimacie ciepłym i wilgotnym. Najczęściej chorują osoby poniżej 15 roku – może to wynikać z faktu, iż to właśnie dzieci najchętniej wchodzą w interakcje z nieznanymi zwierzętami.
Co robić, gdy doszło do zakażenia?
Choroba kociego pazura ma to do siebie, że w większości przypadków ustępuje samoistnie, po czasie krótszym niż sześć miesięcy. Warto mieć jednak na uwadze fakt, iż w przypadku zauważenia niepokojących objawów, nie należy czekać. Zakażenie może bowiem doprowadzić do wystąpienia wielu groźnych powikłań, takich jak na przykład zapalenie szpiku i kości, rumień guzowaty lub niedokrwistość. Zaletą jest fakt, iż rozpoznanie jest dość łatwe – z reguły wystarcza wywiad z lekarzem. Sprawa ma się nieco inaczej w przypadku, gdy pacjent nie pamięta o niepokojącym kontakcie ze zwierzęciem. Wtedy trudniej dojść do tego, co może wywoływać wszystkie występujące objawy. Lekarz musi zlecić badania serologiczne, które potwierdzą lub wykluczą obecność bakterii. Sposób leczenia w dużej mierze zależy od stopnia nasilenia objawów, a także od stanu zdrowia pacjenta. Zazwyczaj opiera się na antybiotykoterapii, która prowadzi do szybkiego zmniejszenia węzłów chłonnych. Chorzy o osłabionej odporności często muszą rozpocząć leczenie choroby kociego pazura w szpitalu, ponieważ przebieg schorzenia jest u nich zdecydowanie cięższy.
Choć wydawać by się mogło, że choroba kociego pazura nie jest groźnym schorzeniem, to może doprowadzić do wystąpienia wielu powikłań. Właśnie dlatego należy dbać o to, aby jej uniknąć – wystrzegać się zadrapań i ugryzień przez koty, dbać o higienę zwierzęcia oraz oczyszczać i dezynfekować każde możliwe skaleczenie wywołane działaniem zwierzaka.